Sandacz z kurkami i młodymi ziemniakami to odrobina rozkoszy dla podniebienia, która czasem po prostu nam się należy 😉 A jeszcze jak sami nazbieramy grzybów… Są tacy, co też sami ryby łowią… Ja jednak do nich nie należę. Sandacza kupuję w sklepie, a cena jest raczej przystępna szczególnie za małe filety ze skórą.
W przygotowaniu sandacza z kurkami najtrudniejsze, bo najbardziej żmudne, jest obranie ziemniaków i drobne posiekanie koperku 😉
Ale wracając do sedna.
Sandacz z kurkami – składniki na 2 osoby.
- 400 g filetów z sandacza
- łyżka mąki
- olej do smażenia ryby (ja używam rzepakowego)
- 4 dkg masła
- 1 spora cebula (około 100 g)
- 200 g kurek (pieprzników jadalnych)
- 100 ml słodkiej śmietanki 18% tłuszczu do zup i sosów.
- pieprz czarny mielony i sól do smaku
Kurki oczyszczamy i dokładnie płuczemy. Korzonki kroimy w kawałki po 1/2 cm, a czapeczki zostawiamy w całości, chyba że są bardzo duże.
Cebulę kroimy na drobno.
Na rozgrzane na patelni (lub w rondelku) masło wsypujemy cebulę. Delikatnie mieszamy. Jak cebula się zeszkli dodajemy kurki i dusimy pod przykryciem przez 15 minut. Kurki są mokre po płukaniu i same puszczają trochę wody, ale dobrze jest w międzyczasie sprawdzić, czy aby się nie przypalają, delikatnie zamieszać i w razie potrzeby podlać odrobinę wodą. Nie chcemy mieć dużej ilości rzadkiego sosu, więc nie przesadzamy z podlewaniem.
Po uduszeniu dolewamy śmietankę, doprawiamy do smaku pieprzem i solą i nasze kurki są gotowe do polania sandacza, a właściwie do położenia na sandaczu z kurkami.
Do sandacza z kurkami brakuje nam tylko samego sandacza. 😉 Nie! – nie brakuje, bo przygotowujemy go w czasie, w którym duszą się kurki.
Filety delikatnie płuczemy i osuszamy papierowymi ręczniczkami, ewentualnie dzielimy na porcje. Delikatnie solimy. Obtaczamy (panierujemy) w mące.
Filety kładziemy na patelni na mocno rozgrzanym oleju. Smażymy do zrumienienia. Przewracamy na drugą stronę i smażymy też do zrumienienia. Ryba lubi się rozpadać w czasie smażenia, więc dobrze jest wyczekać, że będzie rzeczywiście dobrze podsmażona z jednej strony i dopiero przewracać na drugą stronę. Ja lubię po takim podsmażeniu z obu stron jeszcze 2 razy rybę obrócić chwilkę podsmażając. Kotlety też smażę na “4 strony”.
W każdym razie sandacz z kurkami, pomimo ekskluzywnie brzmiącej nazwy, jest w przygotowaniu bardzo prosty, serdecznie zachęcam do rozsmakowaniu się w takiej rybce z grzybami… mniam.
Jeśli jako dodatek do sandacza chcielibyśmy podać kaszę (np. jaglaną) lepiej byłoby przygotować większą ilość rzadszego sosu z kurek i ewentualnie zamienić słodką śmietankę na kwaśną śmietaną do zup i sosów. Wtedy prócz sandacza sosem polewamy też kaszę.