Zrazy zawijane to pyszny, ale czasochłonny w wykonaniu obiad. Zaletą na pewno jest to, że można taki obiad przygotować wcześniej i nadaje się do odgrzewania. Nie ma zatem problemu z szybkim podaniem zrazów na proszony obiad dla gości w sytuacji, w której przed przyjściem gości nie ma nas w domu. Jakiś przykład? Po pracy odbieramy gości z lotniska i zaraz po powrocie do domu podajemy obiadokolację…
Jakie mięso kupujemy na zrazy zawijane?
Najlepszym kawałkiem wołowiny na zrazy jest oczywiście pierwsza krzyżowa. Możemy też użyć wołowiny z udźca. Najważniejsze jest to żebyśmy mogli pokroić mięso na plastry o dużej powierzchni w poprzek włókien. Zrazy powinny mieć po około 15 dkg.
Co jeszcze potrzebujemy do zrazów zawijanych?
Składniki:
musztarda najlepiej sarepska – 1 płaska łyżeczka na zraza
boczek wędzony surowy, pokrojony w cienkie plastry – tyle plastrów ile zrazów
cebula – 1/8 małej cebuli do jednego zraza
ogórek kiszony – 1/2 małego ogórka do jednego zraza
cebula do sosu – 1 duża cebule na 4 zrazy
przyprawy – pieprz, sól, ziele angielskie, listek laurowy
śmietana
mąka to obtoczenia zawiniętych zrazów,
mąka do zagęszczenia sosu
olej do smażenia
Jak przygotować mięso do zrazów zawijanych?
Mięso kroimy na plastry około 1 cm grubości. Trzeba je ubić na bardzo cienkie plastry około 2-3 mm grubości. Powierzchnia powinna się zwiększyć trzykrotnie. Potrzeba do tego silnego mężczyzny 😉 Wygodnie jest przykryć mięso do ubijania folią do żywności. Folia chroni nas i naszą kuchnię przed zachlapaniem.
Osobiście nie używam ani nitki do wiązania, ani wykałaczek do zszywania, ani specjalnych obrączek do zrazów. Zwijam zrazy tak ścisło, żeby się nie odwijały.Najpierw smaruję powierzchnię zraza musztardą. Układam na nim plasterek wędzonego boczku.
Na boczku układam cebulę i ogórka kiszonego. Ogórek i cebula powinny być dopasowane wielkością do plasterka boczku, a boczek do mięsa. Zaczynam zwijać zraza. Dokładnie zalepiam boki. Zwijam dalej, cały czas dokładnie zalepiając boki.
Zrazy układam na talerzu złączeniem do dołu, żeby jeszcze dokładniej się zlepiały pod własnym ciężarem. Obtaczam zrazy w mące dokładnie pamiętając, gdzie były zlepione. ponownie układam zlepieniem do dołu. Zrazy obsmażam układając na rozgrzanym tłuszczu zlepieniem do dołu.
Jak smażyć, a potem dusić zrazy?
Dobrze zlepiony i silnie podsmażony zraz nie rozwinie się po przewróceniu na drugą stronę. Obsmażone zrazy przekładam do rondla podlewam wodą i duszę. Na tłuszczu z obsmażania zrazów smażę pokrojoną w półkrążki cebulę. Podsmażoną cebulę dodaję do zrazów. Dodaję przyprawy – ziele angielskie 1 kulkę i 1 listek laurowy na 1 kg mięsa, sól i pieprz do smaku. Zrazy powinny być przynajmniej na początku gotowania przykryte sosem, dolewamy wodę tak żeby były przykryte, ale używamy na tyle małego garnka, żeby były w garnku umieszczone dość ciasno.
Po 1,5 godzinie duszenia pod przykryciem zabielamy sos śmietaną. Śmietanę roztrzepujemy z odrobiną mąki, następnie dolewamy do śmietany sos, tak żeby ją zacieplić – śmietana nam się wtedy nie zwarzy. ocieploną śmietaną dolewamy do zrazów. Delikatnie mieszamy, żeby rozprowadzić ją po całym sosie, ale żeby jednocześnie nie uszkodzić zrazów. Zagotowujemy sos ze śmietaną. Zrazy są gotowe do podania.
Jak podać zrazy zawijane?
Zrazy zawijane podajemy z ziemniakami, kluskami śląskimi lub kaszą gryczaną albo jęczmienną perłową. Do zrazów doskonale pasuje surówka z ogórków kiszonych i cebuli.
Smacznego!
Dalej nie wiem co kupić na te zrazy. Pierwsza krzyżowa nic mi nie mówi, która to część. Mieszkam za granicą i muszę mieć jakąś dokładniejsze nazwę, bardziej praktyczna.
Pod tym linkiem http://adamczewski.blog.polityka.pl/2013/04/15/wol-rozebrany-na-czynniki-pierwsze/ jest informacja o tym który kawałek woła na co jest dobry. Mam nadzieję, że udało mi się pomóc.
Pierwsze krzyżowa jest pod numerem 15, a dokładnie dzisiaj robię zrazy w udźca i to jest akurat tu opisane jako 10 i 11.
Zasadniczo chodzi o mięso, które da się pokroić w poprzek włókien uzyskując dużą powierzchnię, bez błon, dające się stosunkowo łatwo rozbić.
super uwielbiam zrazy a sos to niebo w gębie