Zarzucka to zupa, którą gotujemy głównie w okresie jesienno zimowym. Wtedy mamy dostęp do kiszonej kapusty. A jak się doczekamy nowalijek to tylko botwinka, koperkowa, szczawiowa, a potem chłodnik klasyczny lub gazpacho, lub zupa z wiśni i za zarzucką zaczynamy tęsknić jesienią… Oczywiście – to nie jest kapuśniak, ani kwaśnica, więc kapusty używamy raczej sałatkowej. 😉 Zarzuckę robi się bardzo podobnie do zupy ogórkowej, tylko zamiast ogórków kiszonych dodajemy kapustę kiszoną.
Nie wiem dlaczego wujek google nie zna słowa zarzucka. Jak się go prosi, żeby pokazał wyniki wyszukiwania to sugeruje słowo “zarzutka”, a tam są przepisy na kapuśniak… A kapuśniak, to przecież zupełnie inna zupa. Czyżby zarzuckę gotowała tylko moja babcia? 😉 Na pewno nie. Zarzucka to przecież tradycyjne danie w kieleckiem.
Jak zrobić zarzuckę, czyli kwaskową zupę z kiszoną kapustą? Składniki na zupę zarzucka dla 4 – osoby:
- 20 dkg kapusty kiszonej
- 2,5 dkg masła
- 10 dkg włoszczyzny (może być mrożona)
- 4 średnie ziemniaki (nie więcej niż 40dkg)
- 5 ziarenek czarnego pieprzu, 1 ziarenko ziela angielskiego, 1 mały listek laurowy
- 100 ml kwaśnej śmietany do zup, 18% tłuszczu
- 1 czubata łyżeczka majeranku
Zarzucka może być zupą jarską, ale możemy ją też ugotować na lekkim mięsnym wywarze. Często zupę taką gotuje np na resztkach po pieczeniu kurczaka (szyjka i tłuszczyk) lub po luzowaniu kurczaka do pieczenia kurczaka z nadzieniem.
Jeśli chcemy gotować zupę na wywarze mięsnym musimy zacząć od wstawienie mięsa do gotowania w małej ilości zimnej wody. Od razu dodajemy pieprz ziele i listek. Musi się gotować około pół godziny zanim zaczniemy dodawać kolejne składniki.
Dalej postępujemy tak samo i przy zupie zarzucce na wywarze i przy zupie jarskiej.
Przygotowujemy kapustę kiszoną. Kapustę kroimy drobno. Kapustę kładziemy na desce do krojenia. Wystarczy pokroić ją nożem co około 1 cm, a potem prostopadle do poprzednich cięć powtórzyć to samo.
Na patelni roztapiamy masło. Wkładamy kapustę, dokładnie mieszamy z masłem podlewamy wodą i dusimy przez około 1/2 godziny. Kapusta musi trochę zmięknąć. W międzyczasie sprawdzamy, czy nam aby woda nie odparowała ewentualnie uzupełniamy. Kapustę z całą wodą będziemy wlewać do zupy.
Bierzemy naprawdę mało włoszczyzny. I kroimy ją drobno. Włoszczyznę wkładamy do podgotowanego wywaru lub w wersji jaskiej do wody z listkiem laurowym, zielem angielskim i pieprzem. Oczywiście najwygodniej jest użyć włoszczyzny mrożonej, a na przedwiośniu to chyba nawet mrożona włoszczyzna ma w sobie więcej wartości niż ta przechowywana przez całą zimę.
Ziemniaki obieramy i kroimy kostkę. Dodajemy do zupy i gotujemy całość aż ziemniaki będą miękkie, czyli około 20 minut.
Dodajemy podduszoną kiszoną kapustę.
Zupę zabielamy śmietaną. W tym celu dokładnie roztrzepujemy łyżką śmietanę. Do śmietany dodajemy trochę zupy, żeby się zaciepliła, mieszamy i czynność powtarzamy kilkakrotnie dodając po odrobinie zupę i mieszając. Wlewamy śmietanę do garnka z zupą. Dodajemy majeranek i zagotowujemy. Zupa jest gotowa do podania do stołu.
Staramy się nie gotować zarzucki jako zupę dwudniową. Odgrzewana nie jest już taka smaczna – ziemniaki w kwaśnym środowisku robią się twarde. Nie można też zarzucki gotować jako danie jednogarnkowe wrzucając wszystkie składniki jednocześnie do jednego garnka z zupa. Ziemniaki w kwaśnym środowisku zwyczajnie się nam nie ugotują.
Smacznego!
A u mojej babci, mamy i ciotek (też “szkieleczczyzna” 😀 ) ta zupa nazywała się właśnie ZARZUCAJKA a nie “zarzutka” czy “zarzucka”. Ale była to zupa czysta – nie było w niej zabielania śmietaną ani mąką. Była za to gotowana na wywarze z wędzonego boczku i do zupy dodawana była KONIECZNIE – pokrojona w kostkę SKÓRKA z tego boczku.
A co do zup “kilkudniowych” – to od lat moja “ładniejsza połowa” ma na to swój “patent”:
– po ugotowaniu większej ilości zupy (czytaj: większa ilość porcji – niż osób w rodzinie) – nadwyżkę ugotowanej zupy (kiedy jest jeszcze gorąca) wlej do słoika (słoików) – koniecznie “do pełna” i szybko zakręć na słoik zakrętkę. Zupa stygnąc spowoduje “zassanie się” zawartości słoika i “zawekowanie” jej (to będzie po prostu słychać !). Wystudzony (w naturalny sposób) słoik (lub słoiki) z zupą wstaw następnie do lodówki. Można je tak przechowywać nawet i tydzień (7 dni) – albo i dłużej!
Później wystarczy otworzyć taki słoik z zupą, przelać do garnka, podgrzać i podać na talerz (e). Zupka będzie jak nowa (świeżo ugotowana). Na prawdę – sprawdzone i przetestowane! 😀
Słowo “zarzucajka” mi się obiło w dzieciństwie o uszy. Jak najbardziej kojarzy się z kiszoną kapustą, aczkolwiek nie z konkretnym powtarzanym u mnie w domu przepisem. Z zarzucką, zarzutką i zarzucajką jest pewnie tak jak z żurkiem i białym barszczem. Dla jednych to jest to samo i nie ma żadnego odstępstwa a dla innych są to zupełnie inne zupy. 😉 Swoją drogą skóra z wędzonego boczku dobrze rozgotowana jest bardzo ok – pod warunkiem, że do jedzenia nie jest tylko sama skóra.
Natomiast jeśli chodzi o przechowywanie zup, to sposób Twojej ładniejszej połowy jest jak najbardziej ok, ale nie dla zupy z kiszoną kapustą i ziemniakami. Po prostu w tak kwaśnej zupie ziemniaki robią się twarde i nie koniecznie smaczne. I owszem można tak przechować ugotowane składniki oddzielnie, ale nie razem. Czyli oddzielnie kapusta i oddzielnie ugotowane na lekkim rosole ziemniaki.
Bardzo dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam i życzę przy okazji radosnych Świąt Wielkiej Nocy.
Asia
Ale zarzucajka http://www.google.com/search?q=zarzucajka ma 3 i pół miliona wystapień w google. Może więc zarzucajka?
Chyba jednak wolę krótsze słowa 😉 Zarzucka brzmi lepiej niż zarzucajka.
Ze zdziwieniem i miłym zaskoczeniem stwierdziłam, że tu pojawiają się przepisy na zupę ze śmietaną – a więc trochę podobną do mojej. W każdym razie już nie tylko kapuśniak pod nazwą zarzucajka występuje.
Wprawdzie zgodnie z http://rakow.pl/index.php/en/aktualnoci/16-aktualnoci/583-iii-piknik-straacki-w-ocieskach
najlepszą potrawą regionalną powiatu kieleckiego jest zupa „Zarzucka” przygotowana przez KGW „Chełmowianki” z gminy Nowa Słupia, to w google jest mało zarzucki
Dlatego też właśnie uczymy wujka google słowa zarzucka. Mama też mówi, że to jest zarzucka, a nie zarzutka, czy zarzucajka.