Jak zrobić wigilijnego karpia w galarecie po żydowsku?

Karp w galarecie po żydowskuKarpia w galarecie nie jadało się w mojej rodzinie w Wigilię. Z potrawą tą spotkałam się dopiero po ślubie. Przepis dostałam od teściowej i od tego momentu to już było moje zadanie. Przygotowanie karpia w galarecie po żydowsku wymaga dużo pracy i czasu, ale warto przynajmniej raz w roku. Bardzo ważne jest posiadanie łusek z karpia wigilijnego. Łuski myjemy osuszamy i dajemy wszystkim znajomym, żeby schowali do portfela – łuska z karpia wigilijnego przynosi pieniądze przez cały rok. 😉

Jak zrobić karpia w galarecie po żydowsku?
Składniki:

  • 1 karp cały
  • pozostałości po filetowaniu 1 karpia (głowa, kręgosłup, płetwy) lub 2 głowy z karpia
  • włoszczyzna (marchewka, kawałek selera, malutki korzeń pietruszki i cebula)
  • przyprawy: sól, listek laurowy (1 nieduży), ziele angielskie (2 ziarnka)
  • 5 dkg rodzynek
  • 3 dkg migdałów w płatkach
  • dodatkowo: gaza 1/2 metra kwadratowego

Zaczynamy od przygotowania filetów z karpia. Ostrym nożem wycinamy filety. Oczyszczamy z łusek. Dobrze jest kupić karpia królewskiego – ma tylko kilka łusek do usunięcia. Filety mają być bez łusek, ale ze skórą.

Głowy dokładnie myjemy. Usuwamy skrzela i oczy. Gotujemy głowy, płetwy, ogony i kręgosłupy w małej ilości wody (około pół litra) przez około 4-5 godzin. Resztki rybne powinny być dość ciasno wsadzone go garnka, ale przykryte w całości wodą. Przez około pół godziny gotujemy z włoszczyzną. Jak włoszczyzna jest już miękka wyjmujemy ją i dodajemy listek i ziele. Marchewki kroimy w plasterki, resztę włoszczyzny zjadamy. Odparowaną wodę uzupełniamy.

Po 4-5 godzinach mamy świetny wywar z ryby, który na pewno ładnie nam zastygnie. Przecedzamy wywar. W tym celu złożoną na pół gazę układamy na sicie. Przelewamy wywar przez sito i gazę. Wykładamy resztki rybne do sita i dokładnie wyciskamy, zabezpieczając gazą, żeby na pewno żadne resztki i ości nie przeszły nam do wywaru. Dokładnie odciskamy wywar z głów. Wywar nie jest klarowny i nie ma być.

Filety z karpia kroimy na kawałki szerokości około 2 i pół centymetra. Wkładamy do gotującego się i osolonego do smaku wywaru po trzy kawałki na około pięć minut. Ugotowane kawałki wyjmujemy, wkładamy następne. W międzyczasie wyjmujemy z ugotowanych kawałków wszystkie ości. Układamy ugotowanie kawałki skórą do góry, na półmiskach z wysokimi brzegami tak, by przybrały na powrót kształt ryby.

Do wywaru wrzucamy rodzynki i migdały. Gotujemy jeszcze pięć minut. Zalewamy rybę wywarem. Rodzynki, migdały i marchewkę układamy tak, żeby półmisek ładnie wyglądał. Ryba powinna być cała przykryta wywarem. Odstawiamy do lodówki do zastygnięcia. Rybę w galarecie przygotowujemy na dzień lub na dwa dni przed Wigilią.

Dlaczego tak przygotowana ryba w galarecie jest pyszna?
Karp w galarecie po żydowsku nie ma ości i w związku z tym bardzo wygodnie się go je. Można podać ją dzieciom bez obawy o ości. Dzieci bardzo lubią rybę na słodko.

Smacznych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

2 myśli nt. „Jak zrobić wigilijnego karpia w galarecie po żydowsku?

  1. troche za dużo zabawy z tym karpiem w Twoim przepisie. U mnie w domu karpia po żydowsku robi się od lat, nigdy nie wyjmujemy ości, kręgosłupa. Karpia kroimy na dzwonki i tak są gotowane w wywarze z głów, ogonów i jarzyny. układane są na dużym półmisku, jakby zamek błyskawiczny.
    oprócz migdałów dodaję też orzechy włoskie.

    • Oczywiście w smaku taka ryba z ośćmi będzie tak samo dobra, ale każdy przy jedzeniu musi się bawić z wyjmowaniem ości. Jest pewien problem z odróżnieniem, czy to co właśnie nagryzłem to ość, czy może kawałek migdała. Dlatego wyjmuję ości w czasie przygotowywania ryby w galarecie.
      Uważam, że jak ryba jest na stole to powinno się ją po prostu dać zjeść. Jakbym zostawiła ości, to pewnie nikt nie miałby ochoty na rybę, a tak to jedzą, aż im się uszy trzęsą 😉 Wyjmuję ości dla własnej wygody i dla satysfakcji z patrzenia jak wszyscy z apetytem jedzą.
      Fakt, że jak pierwszy raz robiłam taką rybę to miałam malutkie dzieci i robiłam to dla nich. Przepis dostałam od teściowej i tam nic o wyjmowaniu ości faktycznie nie było, ale karpia bez ości naprawdę warto zrobić. Dzieci mam już dorosłe, ale karp się bez ości został 😉
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
      Asia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *