Tłusty czwartek to doskonała okazją, żeby zrobić faworki. Ani to nie jest trudne, ani nie zajmie nam dużo czasu. Jak mamy więcej czasu to robimy jeszcze pyszne pączki z różą.
Jak zrobić pyszne, kruche faworki – chrust?
Składniki:
- szklanka maki
- 4 łyżki gęstej śmietany
- 3 żółtka
- 15 g spirytusu
- szczypta soli
- cukier puder do posypywania
- tłuszcz do smażenia (Kiedyś używałam oleju, ale mama używała smalcu i twierdziła, że żaden inny tłuszcz się do tego nie nadaje. Teraz ja też jestem w tym zakresie ortodoksyjna – tylko smalec.)
Ciasto zagniatamy na stolnicy z mąki, śmietany, spirytusu, żółtek i tej szczypty soli. Ciasto powinno mieć konsystencję ciasta kluskowego. Spirytus jest konieczny, żeby ciasto podczas smażenia nie chłonęło tłuszczu. Żeby było pulchne i kruche, trzeba ciasto porządnie wybić wałkiem. to znaczy rozpłaszczyć złożyć na pół i znowu rozpłaszczyć, i tak kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy – skutecznie rozładowuje agresję. 😉
Ciasto rozwałkowujemy partiami (jak na mój gust jest to porcja na 3 wałkowania). Kroimy na paseczki około 10 cm długie i 2 cm szerokie. Ja lubię malutkie faworki. Każdy pasek trzeba przekroić wzdłuż przez środek na długości około 5 cm i przewinąć jeden koniec przez dziurkę.
Faworki smażymy z dwóch stron na jasnozłoty kolor. Tłuszczu powinno być na tyle dużo by faworki same chciały się przewracać – tak około 2 cm na głębokość. Dobrze jest faworki wykładać na bibułkę – żeby się osączyły z tłuszczu. Jeszcze gorące faworki oprószamy cukrem pudrem.
Z tej ilości ciasta wyjdą dwa kopiaste półmiski faworków. Całość razem ze smażeniem nie zajmuje więcej niż pół godziny.
Smacznego!
Genialny przepis co roku z niego korzystam jest prosty sprawdzony faworki są znakomite znikają w oka mgnieniu. Dziękuję za przepis
Bardzo dziękuję za faworkowy komplement 😉
Pozdrawiam
Asia
Zrobiłem wg przepisu. Użyłem śmietany 18% i 3 żółtek (bez białka). Mimo wielokrotnego i długiego ugniatania ciasto kleiło się do stolnicy. Posypywałem ją więc mąką, co wielkiego rezultatu nie dawało. Ubijałem ciasto wałkiem ze 30 razy, mimo to nawijało się ono na wałek, mimo posypywania stolnicy mąką. W końcu udało mi sie usmażyć te faworki, ale wkurzające jest to przylepiające się ciasto. Może coś przeoczyłem?
Naprawdę nie rozumiem… Może jajka zbyt duże, może zbyt duże łyżki śmietany i faktycznie było za rzadkie ciasto… ;-( To jest jedyny przepis, do którego dodałam film… Nagrali mnie kazali gadać, a potem to obrobili… 😉 I dokładnie tak robiłam jak opisywałam. Zawsze tak samo i zawsze dobrze wychodzi.
Cóż pozostaje mi życzyć owocnej kolejnej próby.
Pozdrawiam
Asia