Palmiery to pysznie ciasteczka z ciasta francuskiego cudownie pachnące cynamonem… Kojarzą mi się z wyjazdem do Barcelony (nie , nie do Paryża… 😉 ), a przez to są cudownym wspomnieniem wakacji. A najlepsze w palmierach jest to, że możemy je zrobić dosłownie w 15 minut… jeśli mamy:
gotowe ciasto francuskie, cukier i cynamon. Przyda się jeszcze papier do pieczenia no i piekarnik. 😉
Największym problemem jest zaopatrzenie lodówki/zamrażarki w dobre ciasto francuskie. Otóż w sklepach leży tego trochę. Jest i schłodzone i mrożone. Użycie mrożonego wydłuża nieco czas oczekiwania na ciasteczka, bo przed przygotowaniem trzeba ciasto rozmrozić ;-).
Ważne jest, żeby ciasto zawierało masło, a nie margarynę, tłuszcz cukierniczy, czy też olej palmowy. Ciasto francuskie jest z masła i już.
Ostatnio kupuję mrożone ciasto francuskie Frosta. W pudełku jest 6 prostokątnych kawałków ciasta i dla palmier w wersji mini są wprost idealne. Ciasto jest na obrazku obok i nie jest to reklama. Fotkę zamieściłam, bo faktycznie używam ostatnio tego ciasta.
Ciasto wyjmujemy z pudełka i rozkładamy każdy płat oddzielnie na stolnicy lub po prostu na. desce do krojenia. Ostatnio, z braku w danym momencie lepszych narzędzi, wszystko robiłam na rozłożonym na stole papierze do pieczenia…
W międzyczasie włączamy piekarnik, żeby się nagrzał do temperatury 190-200 stopni Celsjusza. Szykujemy 2 blachy (takie na całą powierzchnię piekarnika). Blachy wykładamy papierem do pieczenia.
Ciasto francuskie bardzo szybko się rozmraża.
Dla naszego celu może być jeszcze bardzo zimne, ale już lekko plastyczne.
Każdy płat ciasta nieco rozwałkujemy. Jak każdy wymiar płata ciasta zwiększy mam się mniej więcej o 1/3 (powierzchnia zwiększona niewiele więcej niż o połowę) to grubość akurat będzie dobra. 😉
Ciasto posypujemy na całej powierzchni mieszanką cukru i cynamonu (1 łyżeczka cynamonu na 3 łyżeczki drobnego cukru).
Posypujemy tak, żeby było posypane na całej powierzchni, ale nie musi to być jednak równa warstwa cukru z cynamonem, bo nie o to chodzi. Możemy to robić trochę byle jak i tak potem ciasto będzie zawijane a cukier będzie się przesypywał i przemieszczał,
Najważniejsze w wykonaniu palmierów jest właściwe zwinięcie ciasta.
Posypane ciasto składamy każdą połowę na pół do środka. Ponownie posypujemy i ponownie składamy.
Ponownie posypujemy i teraz już tylko składamy na pół.
Teraz już tylko wałek, który nam się utworzył po składaniu ciasta, kroimy na kawałki o grubości około 1 cm.
Poszczególne palmowe ciasteczka układamy na blasze przykrytej papierem do pieczenia i lekko przygniatamy, rozpłaszczamy.
Czynność powtarzamy dla wszystkich kawałków ciasta.
Blachy wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy na rumiano złoty kolor. Zajmuje to około 7 minut.
Osobiście lubię palmiery mocniej wypieczone i bardziej chrupkie.
A Wy jakie palmiery lubicie?