Kopytka to doskonały dodatek do obiadu. Komponujemy je z praktycznie dowolnie wybranym sosem. Można też jeść same kopytka okraszone skwarkami, lub odsmażone na maśle. Talerz kopytek i kubek zsiadłego mleka to doskonały obiad wiosną i latem. Jesienią i zimą polecam z gulaszem lub bitkami ze schabu duszonymi w cebuli. Samo przygotowanie kopytek to czas ugotowania ziemniaków, czyli około 30 minut + około 20 minut na przestudzenie ziemniaków, zagniecenie ciasta i ugotowanie kopytek.
Jak zrobić kopytka? Składniki (na 4 osoby jeśli jemy tylko kluski, jeśli to ma być dodatek do obiadu to wystarczy połowa składników) :
- 1,2 kg ziemniaków
- 30 dkg mąki + jeszcze trochę na podsypywanie
- 2 jajka
- 4 dkg masła
- sól
Ziemniaki obieramy i gotujemy w osolonej do smaku wodzie. Ziemniaki małe o średnicy 4-5 cm powinny się gotować około pół godziny. Większe kroimy na pół. Ziemniaki po odcedzeniu, stawiamy jeszcze na moment na kuchni, żeby dobrze odparowały. Jak słyszymy, że zaczynają skwierczeć to natychmiast zdejmujemy, żeby nie przypalić. Do gorących, odcedzonych ziemniaków dodajemy 2 dkg masła. Dokładnie zgniatamy ziemniaki przy pomocy praski.
Jeśli nie mamy ręcznej praski z bardzo małymi otworami, to musimy zmielić ziemniaki w maszynce do mielenia mięsa, ale to niestety wydłuża nam przygotowanie kopytek o około 15 minut. Maszynkę trzeba wyjąć, złożyć, rozłożyć i umyć. Również w maszynce do mielenia mięsa mielimy ziemniaki jeśli są zimne. Zimnych przez praskę nie przeciśniemy. Zdarza się nam to wtedy, kiedy wykorzystujemy ziemniaki pozostałe z dnia poprzedniego na kopytka.
Ziemniaki wysypujemy na stolnicę. Rozkładamy na dość dużej powierzchni, żeby dalej odparowywały i szybko stygły. Jak ziemniaki mają taką temperaturę, że już nas nie parzą dodajemy mąkę i jajka. Zagniatamy ciasto. Nie wyrabiamy długo – tylko do połączenia składników. Długie wyrabianie powoduje, że ciasto robi się mokre i chciałoby się dodawać do niego mąki. Nie powinniśmy tego robić. To mają być kluski ziemniaczane, a nie mączne.
Ciasto dzielimy na 4 części. Podsypujemy mąki na stolnicę i wałkujemy w dłoniach kawałek ciasta na grubość około 3 cm. Lekko ugniatamy i i spłaszczamy wałek ciasta na grubość około 1 cm. Kroimy na kluski szerokości też około 1 cm. Ja lubię duże kluski, bo takie robiła moja babcia, ale oczywiście można też robić cieńszy wałek z ciasta i kroić nieco drobniej.
W międzyczasie gotujemy wodę na kluski w dużym garnku. Wodę solimy i dodajemy do gotowania 2 dkg masła. Kopytka wkładamy do wrzącej wody pojedynczo. Nie wrzucamy do wody, żeby się nie pochlapać i nie poparzyć wrzątkiem. Kluski mieszamy łyżką cedzakową. Po chwili zaczynają wypływać na powierzchnię, a woda ponownie zaczyna wrzeć. Od tego momentu gotujemy 2 minuty. Kluski wyjmujemy łyżką cedzakową. Trzeba to zrobić szybko i sprawnie, bo dosłownie 1 minuta gotowania za długo i kluski nam się rozgotują. Kluski wykładamy bezpośrednio na talerze.
Jak podać kopytka?
😉 To napisałam na początku artykułu… Ale zasadniczo podać szybko, żeby nie wystygły.
Smacznego!
