Gdzie dobrze zjeść w Warszawie? – Restauracja Lanse

Nie wychodzę często do restauracji. Po prostu mam wrażenie, że i tak lepsze będzie to, co sama zrobię w domu. W restauracji pojawiam się jak mam nieprzepartą ochotę na to, żeby ktoś mi podał jedzenie i jednocześnie chciałabym z kimś pogadać, no i oczywiście wtedy, kiedy ktoś mnie zaprosi. Ostatnia taka okazja była dokładnie 1 grudnia 2011 i byłam wtedy w restauracji Lanse przy Placu Konstytucji 1 w Warszawie. Do tej pory miło wspominam ten wieczór. Towarzystwo było wspaniałe – po prostu mam fajną rodzinę. Na dodatek do tej pory pamiętam poezję smaku na podniebieniu i świetną obsługę kelnerską.

Zupa z borowików, kaczka pieczona i na deser krem brulee podbiły moje serce. Zupę grzybową robię inaczej, ale może kiedyś odtworzę ten smak w domu. Kaczkę kocham i często zamawiam w restauracjach. Ta była wyśmienita – doskonale wypieczona połówka kaczki, miękka z jednocześnie chrupiącą skórką. W domu robię kaczkę luzowaną, albo piekę same kacze piersi.

Krem brulee robię w domu odkąd mam palnik do karmelizowania cukru. W Lansie kelner karmelizował cukier na naszych oczach. Było to dość widowiskowe. A propos kelnera. Zauroczył mnie. Był kompetentny – wiedział co sprzedaje. Był uśmiechnięty. Umiał wsłuchać się w potrzeby klienta i je zaspokoić. Obsługa była profesjonalna – zjawiał się jak był potrzebny, a jednocześnie był dyskretnie niezauważalny w pozostałym czasie.

W Lansie miałam też okazję spróbować odrobinę panna cotty i tiramisu. A moi bliscy, których kubkom smakowym ufam prawie tak samo jak swoim, jedli zupę rybną, polędwiczki wieprzowe z suszonymi pomidorami, sandacza na sosie kurkowym i bardzo im smakowało.

Pojawiło się tylko jedno drobne niedociągnięcie. W menu była dołożona dodatkowa kartka.  Dokładnie z tej kartki wybrałam sobie zupę i była niedostępna. Nie było jednak problemu z dobrym wyborem czegoś na zastępstwo.

Wieczór był uroczy, a restaurację Lanse mogę z czystym sumieniem polecić wszystkim smakoszom. 😉

 

3 myśli nt. „Gdzie dobrze zjeść w Warszawie? – Restauracja Lanse

  1. Przy Pl. Konstytucji, na Wilczej jest świetna indyjska restauracja Ganesh, polecam Ci się tam wybrać, na pewno nie pożałujesz, a i nie jest drogo, naprawdę smakowicie. Szczególnie fajne są lunche, od 12 do 16 dają menu lunchowe, gdzie za 20zl jest do wyboru każdego dnia inny zestaw lunchowy, bardzo fajne, typowo indyjskie zestawy, polecam.

  2. Ciekawy opis, od razu zrobiłam się głodna 🙂 Ja z kolei znalazłam knajpkę o nazwie Dom Smaków na Muranowie. Coraz częściej tam wpadam na lunche, gdyż blisko mojej pracy i tanio, jak na takie miejsce. 19 złotych za zupę, drugie i pyszny deser 🙂 Słyszałam też, że istnieje możliwość wykupienia za 34,90 karnetu i można jest tyle, ile się chce 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *