Z produktami benedyktyńskimi spotkałam się niedawno. Koleżanka opowiadała mi jak jej mąż przyrządza pieczonego rekina. Powiedziała mi, że używa benedyktyńskiej mieszanki przypraw. Cóż nie miałam mieszanki i nie upiekłam rekina. Niedawno będąc w Gnieźnie zauważyłam tuż przy katedrze sklep z produktami benedyktyńskimi. Zajrzałam i… zrobiłam zakupy. W zamieszaniu zapomniałam o przyprawie do rekina, ale kupiłam: jogurt, kefir, śmietanę, biały ser z przyprawami, chleb, i pigwę do herbaty. Śmietana była naprawdę super. Smakowała jak śmietana zbierana łyżką ze świeżo zsiadłego mleka. Jogurt był gęsty – doskonały do sosów na bazie jogurtu. Chyba lepszy od jogurtów greckich i bałkańskich, bo trochę lżejszy… Chleb był naprawdę dobry. A pigwa – no cóż… Pigwa robiona przeze mnie jest lepsza, ale jak się samemu nie zrobiło pigwy, to warto wiedzieć, gdzie można kupić zrobioną… 😉