Jak zrobić mizerię?

MizeriaMizeria to najprostsza surówka do obiadu. Wystarczy pokroić ogórki w plasterki… 😉

Jak doprawioną mizerię lubię najbardziej?

Ogórki kroję w plasterki przy pomocy szatkownicy. Dodaję lekko osoloną śmietanę (kwaśna, do sałatek – 18-22% tłuszczu) i ewentualnie odrobinę koperku. Moim zdaniem absolutnie nie wolno pokroić ogórków, posolić i odstawić na bok, żeby sobie postały, Ogórki wtedy puszczają sok i tracą jędrność. To nie są tzatziki. Odlewanie soku z ogórków naprawdę mizerii nie służy 😉

Smacznego!

7 myśli nt. „Jak zrobić mizerię?

  1. Masz rację. dawniej robiłam tak, jak Mama, czyli nasolić i odcisnąć. A teraz zawsze w ostatniej chwili polewam śmietanką z solą, pieprzem i lubczykiem lub koperkiem albo szczypiorkiem i jest git!

      • Asiu, czytam z przyjemnością Twoje przepisy i porady i widzę, że nie jesteś z tych, co to (jak powiedział Antoś Czyprak) gotują dania wypasione tak, że nie wiadomo, czy to jeść, czy na łeb założyć, hie hie…
        Moja córka tu także zagląda, czekamy na nowe wpisy 🙂
        Pozdrawiam serdecznie – Marzynia

        • Bardzo mi miło. Dzięki takim komentarzom chce się dalej pisać. Na dodatek, właśnie po długim weekendzie dowiedziałam się, że nawet moja córa tu zagląda. 3 maja nie miała majonezu. Zajrzała, przeczytała, zrobiła i wyszedł. 😉
          Zastanawiam się tylko, czy mogę dodać tutaj przepis na ślimaki winniczki, czy to właśnie będzie do założenia na głowę 😉 , bo sezon teraz na ślimaki. Samemu można mięso upolować spacerując sobie…
          Bardzo dziękuję za komentarz.
          Pozdrawiam
          Asia

          • Ślimaki jadłam 3 razy w życiu, przy czym pierwszy raz w 1986 roku, gdy uwięzieni przez opady spędziliśmy 3 dni na Sinych Wirach (jeszcze wtedy można było obozować na dziko w Bieszczadach…). Chłopaki je przyrządzili, co ino nie wiedzieli, że trzeba je czyścić 🙁
            A w meksykańskiej knajpie w Krakowie za każdym razem (całe 2 razy, he he ) zamawiam, bo są pyszne!
            jeśli umiesz zrobić takie, na masełku, z czosnkiem – to ja bardzo proszę!

          • O tyle mam wątpliwości, że proces odśluzowania ślimaka jest dość nieapetyczny delikatnie mówiąc. Aczkolwiek dowiedziałam się, że można kupić tuszki ślimaka podobno. Muszę sprawdzić i wtedy to można poszaleć. Biorąc jednak pod uwagę czas pracy potrzebny do przygotowania naprawdę odrobiny mięsa jest on zupełnie nieproporcjonalny do otrzymanego smaku. Nie do końca warto, no chyba, że jest jakaś klęska głodu tak jak u Ciebie wtedy w Bieszczadach. Podobno francuscy chłopi zaczęli jeść ślimaki jak był głód, dopiero później jakaś fanaberia smakowa z tego wyszła. 😉
            Pozdrawiam
            Asia

          • Marzynia,
            Hm… Podaj nazwę i adres tej restauracji ze ślimakami w Krakowie. Chętnie sprawdzę jak będę przejazdem, a może jakiegoś Krakusa ta informacja też ucieszy?
            Z góry dzięki.
            Asia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *